Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 5 lutego 2024

Zabawa w kotka i myszkę

 


🐾 ZABAWA W KOTKA I MYSZKĘ 🐭

Znowu zapomniałam hasła. Zawiodło to, co wpisuję zwykle, więc musiałam już kiedyś wymyślić jego modyfikację. I tej właśnie modyfikacji zapomniałam. Więc zamiast zająć się czymś pożytecznym, przeszukuję skrzynki pocztowe, smsy i pamięć. I nic nie działa. 🤦‍♀️

W oczekiwaniu na przebicie się - przez tysiące maili w mojej skrzynce - tej nowej wiadomości z kodem do kolejnej zmiany hasła, daję upust frustracji i ćwiczę swoją cierpliwość. 😤

Dopadło mnie przytłoczenie. Informacją, dezinformacją, nadmiarem. Wzięłam się za zgłębianie tajników internetu i social mediów, bo – jak twierdzą życzliwe mi osoby – jestem w tyle za Murzynami (Przepraszam wszystkich Afroamerykanów, ale nie sądzę, by moje zasięgi przekraczały okrąg mojego fyrtla, a u nas, na Wzgórzu pod Poznaniem, tak się mówi, więc liczę, że tym wyrażeniem nikogo nie urażę ).Jeśli jednak tak się stało, myślę, że każdy Afroamerykanin mi wybaczy, kiedy zrozumie moją frustrację techniką. Z nią jeszcze nikt nie wygrał. 🌐

No, bo jak funkcjonować w tym świecie, kiedy dopiero zaprzyjaźniłam się z Facebookiem, a on ponoć już umiera, bo całe życie przenosi się do Instagrama? I co z tego, że jeszcze kilka miesięcy temu zarzekałam się, że Instagram mnie nie interesuje, a właśnie od wczoraj mam na nim konto?! I teraz dopiero będzie się działo. Dostanę rozdwojenia. Tu nie tak prosto wstawić profilowe, bo obcięło mi część głowy, a kiedy próbowałam to naprawić, pojawiły się kwiaty. Ich usuwanie zajęło trochę czasu i to nie mi. Dziękuję Nicola. Ja bym straciła na to ze dwa tygodnie. 🌺🤳

Mój komputer także się zbuntował. Stwierdził, że nie będzie tolerował żadnej kolejnej aplikacji, przeglądarki czy programu i najwyraźniej stwierdził, że spowolni mi pracę tak, że mi się odechce. Tak, jak teraz, kiedy od pół godziny nie wpuszcza na skrzynkę żadnego nowego maila. Bo on także jest PRZYTŁOCZONY. Przeładowany nowymi informacjami. Tak, jak ja po szkoleniu z marketingu internetowego. Dowiedziałam się właśnie, że MOGĘ BYĆ, kim chcę, bo nauczę się wszystkiego. Sama napiszę, zredaguję, wypozycjonuję e-booka. Sama zrobię grafikę, webinary i studio filmowe do nagrywania filmików. Zostanę ekspertem w swojej dziedzinie. I myślę sobie, czy ze mną coś nie tak, czy to świat zwariował? Czy nie mam BYĆ już TRENERKĄ, bo - jeśli nie spełnię wszystkich wymogów reklamowych - świat mnie skreśli, gdyż zwyczajnie nie będzie o mnie wiedział?! Czy mam przestać pisać tylko dlatego, że zrobi to za mnie chat GPT? I zastanawiam się, gdzie w tym jest miejsce dla mnie? Jestem jak moja kotka, która właśnie pierwszy raz zobaczyła kręcącą się pralkę i dziwi się, co to za cudo. I tak stoimy we dwie, wystraszone i zdziwione. Lexi i ja. 😺

Kotce znudziła się w końcu pralka. Po kilku minutach opuściła ostentacyjnie łazienkę, przechodząc na drapak, zwany Wieżą Eiffla. Na tej wieży Lexi znowu JEST SOBĄ. I już się nie dziwi. Może powinnam wziąć z niej przykład i w chwili przytłoczenia udać się na swoją wieżę Eiffla, czyli w miejsce, gdzie mogę być sobą i spojrzę na wszystko z innej perspektywy? 🏰

Zaglądam na skrzynki. Mail z hasłem nadal nie dotarł. Już się nie frustruję. Czas zająć się życiem. Ot, choćby obiadem czy kończącą właśnie wirować pralką. Bo życie nadal jeszcze toczy się w realu. Na szczęście. 🍽️🔄


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PEACE & LOVE ❤- felieton (przed)świąteczny🐇

PEACE & LOVE ❤- felieton (przed)świąteczny🐇 Mycie okien może poczekać – przeczytałam dziś post na facebooku. Lepiej ogarnij siebie – pa...