Cześć!
Mam na imię
Aga i mieszkam na zielonym wzgórzu.
Piszę jego nazwę z małej litery, gdyż to nie
jest to słynne Zielone Wzgórze, na którym mieszkała Ania Shirley z Avonlea J
Chociaż
bardzo je przypomina 😀💓
Są jednak
pewne podobieństwa miedzy mną a Anią, dlatego postanowiłam wybrać tą bohaterkę
jako przewodniczkę mojego bloga.
Gdybym miała
córkę, to – myślę, że – przypominałaby Anię.
Bo jestem jej dorosła wersją J
Ja także – tak jak Ania – mam długie rude
włosy. Porcelanowa cerę i sylwetkę Twiggy.
Niektórzy
twierdzą, że jestem zbyt szczupła, ale to ich problem…
I także chodzę często z głową w chmurachJ
Jeśli
trzeba, stąpam twardo po ziemi. Sporo mnie to jednak kosztuje.
Ta historia
jest o mnie i moich zmaganiach. Z
wirusem, życiem i ze samą sobą.
I o mojej rodzinie. I bliższych i dalszych
przyjaciołach, znajomych i…nieznajomych.
Bo w
ostatnim czasie Wszyscy staliśmy się jedną wielką Rodziną.
Możesz
czytać tą historię od początku, jak książkę.
Możesz też
czytać opowieść wybranego dnia. Każdy dzień to inne emocje i inna story Jednak
stanowi całość.
Być może kiedyś wydam ją jako powieść.
Piszę bez
planu i nie wiem, kiedy się skończy.
Czy - kiedy wirus wniknie do mojego miasta? Na
zielone wzgórze?
A może,
kiedy sama się zarażę?
Jeśli tak, to opiszę, czy udało mi się wyleczyćJ
Jeśli
nie…
No cóż…
Bo czy można zaplanować życie? 😊
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz